Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;w;
Soł endżooooj~♥
~~♥~~
*~Jaram się~*
Święta minęły i zbliżał się sylwester. Wolałaś nie wiedzieć jak będzie wyglądał, bo samo Boże Narodzenie nie było dla ciebie dniem godnym zapamiętania. Było nudno, sztucznie i jeszcze pokłóciłaś się z najbliższą rodziną. Było zimno, padał śnieg, a ty, marznąc, szwendałaś się po mieście. Wściekła i smutna jednocześnie, nie chciałaś wracać do domu, a do siebie też nie mogłaś, bo było za daleko. Twoi rodzice mimo, że miałaś już prawie 20 lat, nadal traktowali cie jak bezmyślną małolatę. Westchnęłaś ciężko i spojrzałaś w górę na spadający z nieba śnieg. Co ci strzeliło do głowy, żeby w taką pogodę w ogóle wyjeżdżać z miasta, w którym mieszkałaś? Spuściłaś wzrok i schowałaś nos w szalik oplatający szczelnie twoją szyję, mruknęłaś coś niezrozumiałego pod nosem i poszłaś dalej. Nie zwracałaś uwagi na to, gdzie idziesz, tylko szłaś, po prostu szłaś przed siebie, tam, gdzie cie nogi poniosły. Ale to oczywiście nie mogło skończyć się inaczej i w końcu na kogoś wpadłaś, poślizgnęłaś się i upadłaś na twój i tak już nieźle przemarznięty tyłek.
-Nic ci nie jest?-usłyszałaś niski, męski głos. Pokiwałaś przecząco głową i uniosłaś wzrok na chłopaka. Miał brudnoróżowe włosy (co było dość dziwne jak na jego płeć), lekko odstające uszy i duże usta. Pomógł ci wstać, otrzepałaś się ze śniegu, poprawiłaś czapkę i podziękowałaś.-Nie ma za co.-chłopak uśmiechnął się i po chwili dodał:-A może wynagrodzę ci ten mały wypadek gorącą czekoladą?
Zarumieniłaś się lekko, chociaż i tak pewnie nie było tego widać spod twoich zlodowaciałych policzków, ale zgodziłaś się.
-Jestem Taehyung.-przedstawił się.
-A ja ______.-odpowiedziałaś.
-Masz piękne imię.-powiedział, a ty z zakłopotania schowałaś twarz w szaliku.
Poszliście razem do pobliskiej kawiarenki, Tae postawił wam gorącą czekoladę i zaczęliście rozmawiać. siedzieliście tak, aż zrobiło się bardzo ciemno. Nadal nie miałaś najmniejszej ochoty wracać do domu.
-Emm, może cię odprowadzę?-zaproponował twój towarzysz. Przełknęłaś ślinę i spojrzałaś za okno.
-Nie bardzo jest gdzie, nie chcę wracać do rodziców, a mieszkam daleko.-mruknęłaś.
-Jak to? Co się stało?-zapytał po czym zaczął drążyć temat. Zwierzyłaś mu się nie wiedząc w sumie co masz ze sobą zrobić. Wzbudził w tobie zaufanie, gdzieś tam w środku byłaś przekonana, że jest to człowiek tego godny.-A może.. nie wiem, przenocujesz u mnie?-spytał w końcu. Z wielkim oporem, ale w końcu się zgodziłaś.
Po kilku dniach znajomości bardzo się do siebie zbliżyliście. Zaraz po jego urodzinach nadszedł sylwester. Staliście na dworze i czekaliście na moment, w którym wybije dwunasta. W końcu ze znajomymi zaczęliście odliczać, 5, 4, 3, 2... Tobie jednak nie było dane skończyć, bo twoje usta zostały zatkane... ustami Taehyung'a. Pocałunek trwał dobrą minutę, gdy Tae się odsunął stałaś jak wryta nie wiedząc co powiedzieć. Chłopak złapał cię za rękę, uśmiechnął się i powiedział:
-To będzie najlepiej rozpoczęty rok w moim życiu.