Taki one shot na przeprosiny, endżoj ~♥
Przechadzałaś się ze spokojem po cichnącym już rynku, patrząc na sukiennice. Usiadłaś obok pomnika Mickiewicza rozglądając się dookoła. Pomyślałaś jak bardzo będziesz za tym tęsknić i jak będzie ci brakowało niektórych osób. Szybko jednak otrząsnęłaś się z tej myśli. Nie było ci łatwo, ale musiałaś jakoś dać sobie z tym radę.
-I jak wrażenia? Będziesz tęsknić za ojczyzną, nie?-usłyszałaś z boku od swojego towarzysza, którym był twój dobry znajomy, studiujący na Uniwersytecie Jagiellońskim.
-Tak, tak. Bardzo tu cicho, nie to co Seoul...-stwierdziłaś uśmiechając się.
-Domyślam się, w końcu to stolica. Kraków to mała mieścina w porównaniu do Seoulu.
Zamknęłaś oczy i porównałaś w myślach te dwa miasta. Na samą myśl, że jutro miałaś wyjechać robiło ci się trochę przykro. Zastanawiałaś się jak sobie tam poradzisz.
-Ale za tobą też będę tęsknić!-powiedziałaś dosyć głośno i uwiesiłaś się przyjacielowi na szyi.
Zanim się obejrzałaś przyszedł czas wyjazdu. Nie łatwo było ci tak wszystko tu zostawić, rodzinę, przyjaciół. Zabrałaś swój bagaż i wyszłaś kierując się w stronę przystanku autobusowego. Dotarłaś do lotniska dość szybko, weszłaś do środka i czekałaś na komunikat. Obejrzałaś się jeszcze, żeby pożegnać się ze swoją ojczyzną. Powstrzymywałaś łzy, ale wiedząc, że w innym kraju będzie ci lepiej było ci lżej się z tym wszystkim rozstać. Z głośników wydobył się komunikat, że pasażerowie twojego lotu mają wsiadać na pokład. Skierowałaś się do bramek, postałaś chwilę w kolejce, którą zapełniali głównie Azjaci. Nie było jednak wielu ludzi, bo w końcu to nie wakacje. Po pół godziny znajdowałaś się już na pokładzie samolotu i czekałaś na wylot. Podróż była długa i nudna, a ty myślałaś tylko o tym, jak odnajdziesz się w nowym otoczeniu. Gdy byłaś już na miejscu uderzyła cię ilość ludzi na lotnisku. Wiedziałaś, że będzie tu wielu ludzi, ale mimo wszystko się zdziwiłaś. Pomyślałaś, że nie ma już odwrotu i musisz teraz zrobić wszystko, żeby się tu odnaleźć.
Obrzeża miasta były spokojniejsze niż lotnisko, ale w tym i strasznie ciasne. Wąskie uliczki i sporo ludzi robiło swoje. Chodziłaś próbując się tam jako-tako odnaleźć, co nie należało do prostych zadań, więc szybko się zorientowałaś, że raczej sama tam nie dotrzesz. Przystanęłaś i westchnęłaś ciężko.
-Wszystko okej?-usłyszałaś obok siebie męski głos. Odwróciłaś się gwałtownie i o mało nie przewróciłaś, bo nieznajomy trochę cię zaskoczył. Złapawszy równowagę spojrzałaś na chłopaka. Miał około 20-23 lat i kogoś ci przypominał. Był dość wysoki, miał duże usta i szerokie barki, całkiem przystojny.-Nie chciałem cię przestraszyć, przepraszam!-powiedział lekko zakłopotany zasłaniając usta ręką.
-Nie szkodzi-uśmiechnęłaś się. Chłopak spojrzał na ciebie pytająco. Nie było w tym nic dziwnego, w końcu wokół tylko Azjatki, a ty jesteś z Polski.
-Pomóc ci? Nie wyglądasz jakbyś była zorientowana...-stwierdził patrząc na twoją torbę.
-W sumie to masz rację, dopiero przyleciałam.
-A gdzie musisz dotrzeć?-spytał. Podałaś mu adres swojego nowego mieszkania.-Skoro tak, to witam nową sąsiadkę! Jestem SeokJin tak w ogóle.-przedstawił się, a ty w tym momencie zdałaś sobie sprawę z tego, że to przecież jest twój idol!
-A ja _____.-odparłaś. Starałaś się zachować spokój, co nie należało w tym momencie do prostych zadań.
-Łądne imię. Skąd jesteś, jeśli mogę wiedzieć?
-Z Polski.
-Polska? Gdzie to?
-W Europie.-zaśmiałaś się cicho w sumie niewiele osób wiedziało gdzie ten kraj leży. Przyzwyczaiłaś się.
-Aha~ Wybacz.-odparł. Przegadaliście całą drogę, a w międzyczasie Jin wziął cię na lody. Po jakimś pół godziny byliście na miejscu, chłopak pomógł ci wnieść walizkę do mieszkania i powiedział:
-Mieszkam obok. Chodź, przedstawię cię reszcie zespołu, na pewno cię polubią~!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz